Wojciech |
|
|
|
Dołączył: 12 Lis 2008 |
Posty: 178 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Skierniewice Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Zapewne wszyscy czytali, ale Ci co chcieliby się dowiedzieć czegoś więcej to prosze.
Cytat: | Odrolnienie? Prezydent mówi: nie
Marek Wielgo2008-11-25, ostatnia aktualizacja 2008-11-25 21:02
Prezydent zawetował we wtorek ustawę, dzięki której miałoby być w miastach więcej tanich działek pod budownictwo mieszkaniowe.
Chodzi o nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która miałaby od 2009 r. wyłączyć spod jej działania grunty rolne w granicach administracyjnych miast. Właściciele tych gruntów nie musieliby już uzyskiwać zgody na zmianę przeznaczenia tej ziemi, np. pod budownictwo mieszkaniowe, a następnie zdobywać decyzji wyłączającej ją z produkcji rolnej.
Odpadłyby też koszty z tego tytułu, np. za hektar gruntu klasy V trzeba zapłacić równowartość 200 ton żyta (jego cenę ogłasza GUS). Dziś jest to przeszło 111 tys. zł. W przypadku tysiącmetrowej działki opłata wynosi więc 11,1 tys. zł.
Tego typu ułatwienie zaproponowała sejmowa komisja "Przyjazne państwo" pod przewodnictwem Janusza Palikota. W pierwotnej wersji projektu odrolnione miały być wyłączone grunty rolne klasy od IV do VI, czyli te najgorsze.
Przeciwko noweli głosowało Prawo i Sprawiedliwość, mimo iż jako pierwszy z inicjatywą odrolnienia gruntów w obrębie większych miast (w których są prezydenci) oraz gruntów klasy od IV do VI poza miastami wystąpił w sierpniu 2007 r. rząd... Jarosława Kaczyńskiego. Poprzedni Sejm nie zdążył jednak uchwalić tej ustawy mającej ożywić budownictwo mieszkaniowe, m.in. wskutek blokowania projektu przez PO i SLD.
Dlaczego prezydent Lech Kaczyński zawetował bardzo zbliżone rozwiązania? W uzasadnieniu wyjaśnia, że poprosiło go o to Towarzystwo Urbanistów Polskich i Prezydium Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk. Według ekspertów "wejście w życie ustawy w proponowanym przez parlament kształcie, przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego, może doprowadzić m.in. do dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa".
- Argumenty w sprawie weta są demagogiczne. W dodatku wypowiadają je organizacje, którym w dużej mierze zawdzięczamy ów nieskuteczny system planowanie przestrzennego - komentuje przewodniczący prezydium Konferencji Inwestorów Ryszard Kowalski. - Wyłączenie gruntów rolnych spod ochrony nie oznacza automatycznej zgody na ich zabudowę. W tej kwestii ostatnie słowo należy do gminy, która określa sposób zagospodarowania ziemi.
- Miasto nie jest do orki. Tymczasem np. w Warszawie ponad 30 proc. gruntów ma status rolnych - dodaje wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich Jacek Bielecki.
Źródło: Gazeta Wyborcza
|
W wyborczej są jeszcze dwa artykuły a raczej opinie: za i przeciw.
Niestety nie mogłem ich w necie znaleźć.
Póki co polecam przeczytanie ustawy. Ogólnie dla zwykłego człowieka ustawa jest ok, ale jak mówi Prof. T Markowski (członek owego TUPu i KPZK, który wpłynął rzekomo na Prezydenta. Swoją drogą ma przebicie człowiek. Musi być naprawdę mądry, ale mnie jakos nie przekonuje, ale wiem jedno, Prof. wie co to ekonomia i wolny rynek) ta ustawa to pierwszy krok do zniesienia potrzeby planowania.
Co do mnie. Jestem przeciw. Dlaczego? Bo gdybyłbym za to nie szedłbym na GP. Co prawda zawsze marzyłem a planowaniu i urbanistyce, ale ochrona środowiska jest ważna. Po pierwsze wg mnie rozpocznie się proces tzw. suburbanizacji oraz niekontrolowanego rozwoju się miasta. Po drugie, jakim prawem znosimy ochronę pierwszej i drugiej klasy gleb? Czyż nie są one unikatowe na skalę całego kraju, a jeżeli tak to powinniśmy je chronić, i jeżeli już mamy je na coś przeznaczyć to conajwyżej na założenie parku a nie pod budownictwo. Po trzecie skąd ten duży ruch samochodowy, no to akurat sciema, ale po cześci prawdziwa, bo dajmy przykład Łodzi, weźmy na to Mileszki, Andrzejów, okolice Andrespola, Chojny itp, następuje zabudowo nowymi domkami jednorodzinnymi a nastepnie potrzeba dotarcia ludzi do centrum i pojawia sie mała przeszkoda w postaci koleji obwodowej, tworzyć się będą korki, bo miasto może nie być w stanie dostosować stanu dróg, oraz utworzyć sprawnej komunikacji i odp. połaczen z nowo powstałymi osiedlami. Wielu z Was nie słucha "Dziadka Mgr Kolejwy" ale przedstawiał on różne studia i Plan Miejscowy dla Łodzi (ja z Łodzi nie jestem, więc nie musze o tym wiedzieć), jeden z urbanistów przedstawił koncepcję zakładającą brak rozwoju poza koleją obwodową i pokazał ile przestrzeni w mieście marnuje się, ulega degeneracji, lub jest źle użytkowana.
Wracając do kominikacji to przypomnijcie sobie film o USA, ludzie wynosili się z centrum i uzależniali się od samochodu. Oczywiście nie można chodzić pieszo i jeździć rowerem. Zresztą Wecu ma rację. Ilość samochodów nie powinna w krótkim czasie aż tak drastycznie wzroszność.
Kolejny atgument jest taki, że ludzie lubią otoczenie natury i z chęcią kupią działkę na obrzeżu a najlepiej w okolicy PKWŁ. Mniejszy problem gdy jest Plan Miejscowy bo może czegoś zabronić, bądź nie, lecz gdy go nie ma hulaj dusza piekła nie ma.
Jeszcze jedno po co odralnieć ziemię na wsi. Rozumiem, że tam pola też są niepotrzebne. Może ktoś z Was widział wieś pod Warszawą. To nie są atrakcyjne miejsca do mieszkania. Nie ma tam domów jednorodzinnych. Moze jakby ktoś z Was był na wykładzie u Kozłowskiego to zuważył, że suburbanizacja to nie odległa przyszłość. To, że w Łodzi się nie buduje...
Był ktos może w Raszynie. Ja nie wiem jak tam można życ, spaliny, korki i dom na domku. Nie martwcie się niedługo domki dojdą do Grodziska Mazowieckiego (naszczęscie Łodzi to może nie grozi). Najlepiej niech Karolina opowie czy budownictwo tam się ruszyło czy nie.
Aspekt najważniejszy:
Money money money
Tzn. Dlaczego PO i PSL są za? Bo wszyscy zyskają. Tak My wszyscy zyskamy, Moi rodzice mogą zyskać, Wasi rodzice, zwyczajny człowiek, miasto, lobbyści, deweloperzy i politycy. Wszyscy zyskamy! Tylko, że w krótkim okresie czasu, a potem nasze potomstwo będzie odkrywac koszty naszej decyzji. Bo wolny rynek to nic innego jak zysk i pogoń za pieniądzem, nie ważne jak, ważne żeby i my chętnie odrolnimy ziemie, sprzedamy i kupimy sobę domek większy z nowym TV i samochód np nie wiem Skode Octavie i będziemy żyć długo i szczęśliwie (poziom życia nam się zwiększy). Przy podziałach działek wytyczy się drogi, tak wąskie że wszyscy potem będą bluźnić na planistów, doprowadzimy media (częśc z nas za to zapłaci) i wreszcie opuścimy te ochydne, brzydkie PRL-owskie bloki i osiedla na których można tylko pić, a potem najlepiej je zburzyć.
Światem rządi pieniądz i my chcemy pieniędzy. Wszyscy. Dlatego im więcej liberalizmu im więcej wolnego rynku, im więcej kombinowania, tym więcej zysków i szkód.
A może był ktoś na mazurach? Ja nie byłem ale tam ludzie mają takie działki i willa(osławieni Warszawiacy), że żyć i nie umierać. Własne lasy, jeziora i zakaz wsepu Czyste jezioro i las na własnasc . Tylko dla mnie i Mojej rodziny, za parę groszy. no i rolnik sie ucieszył. Kupil sobie domek w mieście, również Skodę tylko że Fabię i też jest szczęśliwy. Czy tak powinno być? Apropo Mazur, odrolnienia i dobrych działek, ...tak najłatwiej bylo Lepera zatopic, tam się roi od przekrętu i pieniędzy, byleby zyskać....teraz przynajmniej dzięki ustawie Lepper mógłby spać spokojnie bo nie musiałby niczego odralniać i nie mieli by go jak ze stołka zrzucić. Lepper to cwaniak, kombinator i też mysli o własnym zysku, ale to jak potraktowali go Kaczyńscy. Nie życze nikomu. Zrobili z niego durnia, osła , świnie i i.... nie będę kończył, ale ta akcja była poniżej pasa.
Wracając do meritum sprawy. Wecu ma rację, że to wszystko pic na wodę, ale skoro Prof. Ludzie którzy nie myslą o zysku i nauczają (za psie jak dla nich pieniądze) wiedzą co mówią. Ustaw póki co znosi tylko odrolnienie, czyli minister nie musi się martwić. Nie znaczy to też, że od razu można budowaći wszystkie działki zostaną zabudowane. Ja jedynie obawiam się, że jakas mądra i wpływowa głowa, nie wykorzysta jej do własnych interesów. Jeszcze jedno. Sama ustawa nie jest zagrożeniem. Zagrożeniem jest samorząd, deweloperzy i własciciele odrolninych gruntów, oczekujących na zysk, bo wtedy powstanie prawdziwy chaos.
Dzeki za wypowiedzi i miłe slowa, przepraszam za rozwlekłośc, gubienie wątku, chaos myślowy itd. itp. Moim celem jest po budzenie do myślenie, rozwagi, a nie udowadnianie, że ja lub kts inny ma rację. Szczególne podziękowania dla Weca. Mądrze i dobrze mówisz, ale ja mogę mieć własne (może głupie) zdanie. |
|