wecu |
|
|
|
Dołączył: 04 Lis 2007 |
Posty: 329 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: XIX-WIECZNA, KAPITALISTYCZNA ŁÓDŹ Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Tavcio napisał: |
Jarasz sie Kubica, a nastepnego dnia krytykujesz pijanych kierowcow na ulicach.
Skad porownanie?
Adamek i Golota walcza na ringu, sa zasady, raczej nie dzieje sie krzywda itp.
Oczywiscie, chuligani tez maja zasady... ale troche inne no i naruszaja w ten sposob PRAWO. (analogia do pijanych kierowcow) i nie ma spolecznego przyzwolenia na cos takiego (mam na mysli bijatyki w centrach miast), bo zapewne wiecej ludzi przychyli sie do tzw "ustawek".
| No nie bardzo. Pijany kierowca stwarza śmiertelne zagrożenie dla innych kierowców. Ludzie bijący się na łące takiego nie stwarzają. W centrum raczej też nie, ale dobra jestem w stanie jeszcze zrozumieć, że ktoś się może bać itp. Ustawki naruszają prawo, więc należy je zmienić. Jeśli grupa ludzi ma ochotę dać sobie po mordzie to jaki jest problem? "Chcącemu nie dzieje się krzywda!!". Pewnie zdarza się, bardzo rzadko, że ktoś zginie. Ale na profesjonalnych galach też takie sytuacje się zdarzają.
Tavcio napisał: |
Ja nie mowie, ze bicie sie jest zle... Chociaz zawsze uwazalem ze dawanie sobie po ryjach "za klub" bylo glupota. |
Ale to w sumie tylko pretekst. Na wioskach leją się na dyskach w remizach, w mieście biją się za klub
Tavcio napisał: |
Bardziej uderzam w to, ze miasto jest sparalizowane i cos co powinno promowac miasto... degraduje je we wszelkich rankingach, przylepia zla latke i generuje olbrzymie koszty.
Wg. mnie po co wydawac tyle kasy? Zamknac w pizdu te stadiony dopoki bydlo sie nie uspokoi i kase nie wiem.. dac na szpitale (wiem ze to nie takie proste). |
Tak, wielce sparaliżowane. Moi starzy byli w tym czasie w Manufakturze i o tym, że są derby dowiedzieli się jak wrócili do domu. Dojechali bez problemu, nawet ich żaden chuligan nie napadł po drodze! Zablokowana Mickiewicza i parę odchodzących ulic. Nic strasznego w niedzielne popołudnie kiedy jest znikomy ruch.
Ok. Teraz porozmawiajmy o kosztach. Po pierwsze organizacja prewencji policyjnej nie uderza w budżet Łodzi. Wszystko jest zawarte w budżecie centralnym, to tak dla lokalnych patriotów którzy sądzą, że miasto traci na tym ogromne pieniądze. Ale ok, pieniądze centralne to też w sumie nasze. Straty wstępnie oszacowano na 30 tys zł. Akcja policji ile kosztowała, nie wiem. Myślę, że łącznie ze stratami wyjdzie to max 100 tys. zł. Na stadionie było 7 tysięcy ludzi, dodając do tego kibiców Widzewa idących w pochodzie wychodzi powiedzmy niecałe 10 tys. W takim razie na jednego uczestnika derbów wychodzi astronomiczna suma - 10zł. Chcecie to stwórzcie projekt ustawy obciążającej klub kosztami operacji policji podczas derbów, inicjatywa ustawodawcza istnieje, możecie się wykazać swoim wielkim patriotyzmem Zważając jednak na fakt, że policja jest instytucją publiczną mającą służyć ludziom nie wiem czemu niby powinno się zamknąć stadiony, bo "trzeba angażować policję!". Nie jest to prywatna firma nikogo z was. Mnie może wkurzać, że policja jest używana do ochraniania obchodów likwidacji getta żydowskiego, manifestacji pedałów, czy strajku stoczniowców i co? Mamy zlikwidować stocznie, bo są duże koszty ochrony tego strajku? (w sumie to trochę nonsens, bo te stocznie już upadły, a rząd je ratuje nie wiem po chuj; ale to już temat na inną rozkminę).
Paru chłopców się pobiło, a wy już chcecie strzelać do nich z ostrej amunicji, wywozić do łagrów itp. Kto tu jest psychopatą? Śmieszne jest to, że jak górnicy pojechali do stolicy strajkować, wywołali zamieszki i awantury to dostali wyższe emerytury. A do chuliganów już chcecie strzelać, mimo, że żadnej postronnej osobie nic nie zrobiły (tak, wiem tamci o coś walczyli, a chuligani to zwykłe bydło) Robicie wielkie halo, nie wiadomo tak naprawdę o co. Ot zwykłe ganianki spowodowane przez nieporadność policji która nie potrafiła ogarnąć kibiców (tzn. pewnie by potrafiła, ale jak już pisałem specjalnie tego nie zrobili). Byliście tam, że widzieliście te wielkie zamieszki porównywalne do "LA 1992"? Swoją wiedzę opieracie na zdjęciach z wyborczej. 6 zdjęć, w tym 3 z tej samej sytuacji. A policja jeszcze ma czelność nazywać swoją akcję sukcesem W ogóle nagle wszyscy przejęci frekwencją na sportowych obiektach mimo, że tak naprawdę w dupie macie te kluby. Bo przecież tak jest. Zawsze do komentowania i obrażania kibiców pierwsi są 'kibice w kapciach' którzy umieją tylko krytykować, obrażać piłkarzy na necie, a dla klubu któremu kibicują nie robią nic. Może jakby Liga Mistrzów zawitała do Łodzi, przyjechał Messi, Kaka, Ronaldo to wtedy byście się choć trochę zainteresowali.
I jeszcze jedno.
Nie wszyscy którzy polecieli do parku to typowe bezmózgie dresy, czy ludzie z DHW i YH. Część z tamtych to też ludzie którzy angażują się w doping na Widzewie, organizują turnieje halowe dla dzieciaków, zbiórki dla domów dziecka. Nie wszyscy są tam tacy źli i najgorsi na świecie. Są hardkorami i chcieli się zmierzyć z ełksą. Ubolewam nad tym, że stało się to pod stadionem, ale tak się niestety zdarza, wszędzie na świecie derby to mecz podwyższonego ryzyka gdzie bardzo często są dymy. Policja nie powinna do tego dopuścić. Dopuściła. Oczywiście oni się nie przyznają do błędu, a ludzie i tak pierwsi wytkną chuliganów, bo to oni się bili. Jeszcze raz powtarzam, psów było od groma. Ale przecież ciężko jest przewidzieć, że część ludzi się wysypie do parku więc można spokojnie posiedzieć w sukach.
Rozetto napisał: | W sytuacji kiedy siatkarze grają w halach o pojemności 2-5 tysięcy widzów, a ewenementem jest hala ponad 10k jak w Łodzi czy Katowicach, trudno jest mieć frekwencje na meczach większą niż podczas meczów piłki nożnej gdzie na taki stadion w Chorzowie wchodzi kilkadziesiąt tys. osób.
Poza tym nie przesadzaj, że jest to aż tak niszowy sport. Dla przykładu - w 6 meczach Widzewa w I lidze w sezonie 2009/2010 na trybunach zasiadło łącznie 40 300 widzów (średnio 6 717 widzów na mecz). Natomiast ostatnie 3 spotkania fazy grupowej siatkarskiej LM (nie żadne ME) rozgrywanych w Łodzi zgromadziły 33 500 widzów (średnio 11 166 widzów na mecz). Z kolei podczas ME w siatkówce przez 10 dni mecze obejrzało w Polsce 236 960 osób. Z kolei zwykłe ligowe spotkanie ostatniego sezonu np. takiej Delecty Bydgoszcz ze Skrą Bełchatów oglądało 6,5 tys. widzów. Kibiców siatkówki jest w Polsce dużo, brak jest odpowiednich obiektów, a jak powstają duże to nie ma problemów z ich zapełnieniem. Już niedługo w Łodzi, w Atlas Arenie kolejna edycja Ligi Mistrzów, sprawdzimy frekwencję  | Dobra, a teraz pomyśl jakie frekwencje byłyby na Widzewie jakby grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów, połowa składu byłaby z reprezentacji Polski która jest wicemistrzem Europy, Świata czy tam Kosmosu. Nie mówię, że jest to sport jakiś w ogóle niepopularny, ale dużo, dużo mniej popularny od piłki kopanej. Ilu jest kibiców w kapciach naprawdę interesujących się polską ligą, ligami zagranicznymi w siatkówce, a ilu jest takich którzy interesują się piłkarską Premiership, Barcą, Realem itd., Zupełna przepaść! Poza tym siatkówka to sport popularny od stosunkowo niedawna, nie ma tutaj przywiązania do barw klubowych, organizacji kibiców jak w piłce nożnej. To dwa zupełnie różne światy, bez sensu jest porównywać kibiców siatkówki z kibicami futbolu. |
|