Autor |
Wiadomość |
wecu |
Wysłany: Sob 10:26, 16 Cze 2012 Temat postu: |
|
Po prostu pytanie jest źle ułożone, jest niekonkretne i można je różnie rozumieć. Bo układać pytania i zadania też trzeba umieć.. i to też pokazuje intelekt człowieka. Abstrahując już od rozwoju slamsów, to przecież w mieście może zmniejszać się liczba mieszkańców, ale jego ranga wzrastać za sprawą rozwoju przedmieść i miast satelickich.. więc już bardziej na miejscu byłoby słowo aglomeracja, nie miasto. Niektóre miasta mają mniej mieszkańców niż Łódź, a aglomeracje kilkukrotnie większe i ważniejsze.. (Frankfurt, San Fransisco). I co? Jeśli rozumieć dosłownie to pytanie, to Łódź jest ważniejszym ośrodkiem niż Frankfurt czy San Fransisco, co jest oczywistą bzdurą To ze slamsami i miastami ameryki łacińskiej i afrykańskimi macie rację.. rozwój, o jaki rozwój chodzi? Społeczno-gospodarczy? Więc ja bym zaznaczył Fałsz, a jeżeli wykładowca zaznaczyłby mi to jako błąd i zmieniłoby to ocenę, to może bym poszedł dyskutować.. ale raczej miałbym wyjebane.. |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Sob 9:59, 16 Cze 2012 Temat postu: |
|
No właśnie ...
Ciekaw jestem zdania innych osób z GP, ale chyba się nie doczekam. |
|
|
smooth Criminal |
Wysłany: Pią 22:50, 15 Cze 2012 Temat postu: |
|
No Meksyk z 20 milionami ludności raczej nie może konkurować z Nowym Jorkiem czy Szanghajem, więc jak ma się liczba ludności do pozycji i rozwoju w rozumieniu społeczno-gospodarczym? |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Pią 10:42, 15 Cze 2012 Temat postu: |
|
Nie. Niestety nie bardzo na wykład ten chodziłem (miałem wtedy seminarium z Marszałem) i nie wiem jakie jest jego podejście. To słowo "zawsze" mnie zmyliło.
Z drugiej strony to jest rozwój demograficzny, a więc rozwój. Wskaźniki mają to do siebie, że nie zawsze są miarodajne. Bo jeżeli w całym kraju jest wyż i we wszystkich miastach jest wyż, to czy mamy wtedy rozwój? Miasto nie zmienia swojej pozycji w stosunku do innych. Choć z drugiej strony jak jest więcej ludzi to zawsze może być większy popyt na produkty, a i większa podaż ludzi gotowych do pracy.
Najlepsze jest to, że ja też piszę o rozwoju swoją pracę magisterską i jak mam takie wątpliwości, to coś jest chyba z moją edukacją nie tak. Bo co innego rozwój przestrzenny, co innego rozwój społeczno-gospodarczy, a co innego demograficzny. Nadal wydaje mi się, że mimo wzrostu ludności, rozwój może być tyko pozorny, a w stosunku do innych miast może być nawet regres.
Fakt jest też taki, że najlepiej rozwinięte miasta, to te o największej liczbie ludności. Tylko, czy najpierw był wzrost liczby ludności i wtedy rozwój, czy może rozwój pociągnął za sobą wzrost liczby ludności. W każdym razie to wzrost liczby ludności zazwyczaj odzwierciedlał rozwój miasta (jak to miało miejsce i ma teraz w Łodzi). Także zazwyczaj liczba ludności świadczy o pozycji miasta, a jej wzrost o rozwoju, ale czy zawsze? |
|
|
smooth Criminal |
Wysłany: Czw 22:09, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Tobą, Wojtek. O ile spadek liczby ludności miast często (też nie jestem pewna, czy zawsze) świadczy o jakimś regresie, o tyle właśnie przytoczone przez Ciebie przykłady wzrostu tej liczby są bardzo mylne i wskazują na pozorną "urbanizację" i związany z nim rozwój. Ale fajnie by było zapytać eksperta, gadałeś o tym z prowadzącym? |
|
|
Wojciech |
Wysłany: Czw 17:51, 14 Cze 2012 Temat postu: Rozwój miast, a liczba ludności |
|
Witam!
Teoretycznie będąc na 5 roku GP nie powinienem pytać o takie rzeczy, bo to trochę wstyd, ale chciałbym znać Wasze zdanie.
Na egzaminie z logistyki międzynarodowej miałem następujące pytanie:
Tradycyjnym miernikiem rozwoju miast jest liczba mieszkańców, jej wzrost zawsze świadczy o jego rozwoju.
Prawda/Fałsz
O ile, z pierwszą częścią zdania nie sposób się nie zgodzić, bo niewątpliwie jest prawdziwa, o tyle z drugą miałem wątpliwości, dlatego zaznaczyłem fałsz. Podobno jednak prawidłowa odpowiedź to prawda.
Czy wzrost liczby ludności świadczy o rozwoju. W pewnym sensie o rozwoju demograficznym, a więc o rozwoju potencjału ludzkiego. A czy malejąca liczba ludności świadczy o braku rozwoju. Są miasta np. afrykańskie, azjatyckie, czy też w Ameryce Północnej gdzie liczba ludności wzrasta i czy możemy mówić, że dzięki temu są bardziej rozwinięte od miast mniejszych, czy np. miast Europejskich gdzie liczba ludności maleje. Czy rozwój np slamsów to rozwój? No w pewnym sensie jest to rozwój przestrzenny - rozlewanie się miast. |
|
|