Rozetto |
|
|
|
Dołączył: 21 Paź 2007 |
Posty: 725 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Łódź - Górna (GP2) Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Wielkie pieniądze budżetu do podzielenia
Budżet Łodzi na przyszły rok może przyprawić o zawrót głowy. Po raz pierwszy dochody zaplanowano na kwotę 2,7 mld zł, to o 19,9 proc. więcej niż w tym roku. Radni, którzy wysłuchali wczoraj planu dochodów i wydatków, mają mnóstwo uwag. Teraz projekt budżetu trafi do komisji rady, gdzie będzie poprawiany.
Pierwsze czytanie budżetu wyjaśniło niewiele, bo skarbnik miasta nie umiał odpowiedzieć na wiele szczegółowych pytań radnych. A ci chcieli znać konkrety, bo niektóre pozycje budzą zdziwienie.
Przykład? Na obchody 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto miasto ma wydać aż 3 mln zł. Radni przypominają, że na tegoroczne obchody święta Łodzi poszło 2 mln zł, co zdaniem fachowców było kwotą nieco przeszacowaną. Ale to nie koniec wydatków związanych z obchodami w getcie. Powstające w parku Ocalałych Centrum Dialogu w tym roku pochłonie 3,7 mln zł, a wraz z kosztami utrzymania i ochrony parku Ocalałych będzie to kwota 4,6 mln zł.
Nie za dużo? Kolejne 3 mln zł zapisano na promocję Łodzi jako kandydata do miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Ale dokładnie na co mają być podzielone pieniądze - nie wiadomo. Kolejna kontrowersyjna pozycja to zagraniczne delegacje prezydenta i jego urzędników, które mają kosztować łodzian 860 tys. zł. Wydatki na promocję istniejących i nowych połączeń lotniczych oszacowano na 950 tys. zł, ale kolejne 870 tys. zł ma dostać Lufthansa Consulting, czyli firma, która ma opracować strategię rozwoju lotniska. Nie za dużo na tę promocję?
Dość dziwna jest kolejna pozycja - koszty kontroli biletów w tramwajach i autobusach. Miasto na łapaniu gapowiczów ma zarobić 3 mln zł, ale w rzeczywistości będzie to ledwie... 300 tys. zł. Koszty utrzymania firm kontrolerskich rosną z 2,1 mln zł do 2,7 mln zł. W tym roku do kontrolerów miasto dokładało, więc jest jakiś postęp. Astronomiczna wydaje się kwota przeznaczona na transport zbiorowy, czyli MPK - 308,9 mln zł. Dla porównania w tym roku było to tylko 279,5 mln zł. Skąd ten wzrost? Nie wiadomo.
Radni zapowiadają, że będą walczyć o wpisanie obiecanych 2,5 mln zł na system monitoringu w centrum Łodzi (jest 500 tys. zł) oraz uzupełnienie dotacji dla policji. Zamiast 4,5 mln zł zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu tylko 3,2 mln zł.
Rekordowo wysokie dochody oszacowane na 2,7 mld zł budziły obawy radnych. Dariusz Joński z Lewicy wypytywał, czy aby nie są to zbyt hurraoptymistyczne prognozy, bo dochody z podatku CIT zaplanowano prawie o 100 mln zł większe, a z PIT - prawie o 20 mln zł wyższe.
- Warszawa wzięła pod uwagę zapowiadaną reformę systemu podatkowego i uwzględniła to w swoich planach budżetowych. A my? - pytał Joński.
Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta, wyjaśnił, że z tytułu planowanej zmiany skali podatkowej od osób fizycznych Łódź straci 80 mln zł, a dodatkowe 70 mln zł mniej wpłynie z tytułu ulgi na dzieci. Łącznie to 150 mln zł, ale skarbnik zapewnił, że uwzględniono to w projekcie budżetu.
Bardziej konkretnych pytań było niewiele, bo też skarbnik nie na wszystkie umiał odpowiedzieć. Radny Bartosz Domaszewicz (PO) wypytywał o kwoty zarezerwowane na sprzątanie miasta. Okazało się, że rośnie ona z 20,6 mln zł na 43,3 mln zł, co daje nadzieję, że Łódź będzie czystsza. Domaszewicz zainteresował się też miejskimi dotacjami na imprezy kulturalne, bo wszystko zapisano w jednym miejscu i nie wiadomo ile i na jaki festiwal miasto wyda.
- Wiemy tylko, że Camerimage dostanie półtora miliona. A pozostałe?
Krzysztof Mączkowski zapewnił, że podczas obrad komisji radni te dane na pewno dostaną.
Bożenna Jędrzejczak (PiS) zaniepokoiła się niewielkimi nakładami - 16,7 mln zł - na budownictwo komunalne. Chciała wiedzieć, dlaczego miasto nie sięga po fundusze unijne na ten cel. Według skarbnika łącznie nakłady na budownictwo będą jednak większe, jeśli doliczyć zaplanowane wydatki na rewitalizację śródmieścia.
Iwona Bartosik (Lewica) pytała, dlaczego miasto zapisało dotację dla Muzeum Historii Miasta Łodzi, skoro taka instytucja nie istnieje?
- Od ponad miesiąca mamy Muzeum Miasta Łodzi, więc kto dostanie te pieniądze? - pytała Bartosik.
Skarbnik, nieco skonfundowany, zapewnił, że pomyłka zostanie naprawiona. Ale nie umiał odpowiedzieć na drugie pytanie radnej Bartosik: czy to prawda, że obchody 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto pochłoną aż 3 mln zł? I czy to wszystkie wydatki na ten cel?
Na komisjach radni będą jeszcze pytać, dlaczego na nowoczesny system monitoringu jest tylko 500 tys. zł, a miało być 2,5 mln zł? Dlaczego, wzorem tego roku, na bezpłatne szczepienia na grypę dla 65-latków jest tylko 310 tys. zł, choć miało być więcej?
Takich pytań będzie więcej, bo radni chcą mieć realny wpływ na miejskie wydatki.
Na co wyda Łódź w 2009 roku?
Dochody miasta oszacowano na rekordową kwotę 2,7 mld zł, czyli 19,9 proc. więcej niż w tym roku. Najwięcej pieniędzy pochłoną wydatki na edukację - 698,5 mln, transport - 570 mln, pomoc społeczną - 404 mln i gospodarkę komunalną - 379,8 mln zł.
A co z tego będą mieli łodzianie? Wydatki na inwestycje rosną z 576,3 mln do 831,7 mln zł, ale to za sprawą rewitalizacji okolic Dworca Fabrycznego i EC 1. Ukończona zostanie budowa hali wielofunkcyjnej, rozpocznie się modernizacja placu Wolności. Prawie 180 mln zarezerwowano na remonty jezdni i budowę nowych (m.in. budowę ul. Śląskiej, modernizację ul. Pabianickiej w okolicy IKEA, bulwar Narutowicza), a 43,3 mln zł na sprzątanie miasta. Niewiele, bo tylko 18,5 miliona złotych, zaplanowano na remonty komunalnych kamienic.
---------------------
43 punkty z darmowym dostępem do sieci
Łódź sukcesywnie rozbudowuje sieć bezprzewodowego Internetu. Mieszkańcy i turyści mogą już bezpłatnie surfować w sieci w 43 punktach miasta. Jednym z nich jest trzykilometrowy odcinek ul. Skorupki m.in. przed siedzibą naszej redakcji. Wkrótce taka usługa będzie dostępna też na lotnisku im. Reymonta.
- Pasażerowie z laptopami będą mogli bezpłatnie korzystać z internetu w terminalu i halach odlotów - mówi Wojciech Łaszkiewicz, wiceprezes łódzkiego lotniska. - Do dyspozycji będzie kilkanaście stron, także naszych przewoźników. Dzięki temu pasażerowie będą mogli, w razie potrzeby, przebukować bilet od razu na lotnisku.
Lotnisko od dłuższego czasu szykowało takie udogodnienie dla pasażerów. Uruchamia je teraz, bo musiało spełnić surowe wymogi bezpieczeństwa. Chodziło o zabezpieczenia systemu informatycznego lotniska. Sieć dla pasażerów zostanie uruchomiona w poniedziałek. Pasażerowie podróżujący bez komputerów będą mogli skorzystać z internetu w lotniskowym punkcie informacji.
W samym mieście bezpłatny internet jest na ulicy Piotrkowskiej (na odcinku od pasażu Schillera do pasażu Rubinsteina). Laptopy można odpalać nie tylko na ulicy, ale w coraz większej liczbie lokali gastronomicznych, m.in. w barze Green Way, pubie Jazzga czy restauracji ha Long. Bezpłatną sieć oferuje też hipermarket E.Leclerc przy ul. Inflanckiej, Uniwersytet Medyczny i biblioteka Politechniki Łódzkiej. Swobodnie surfować można również na rynku w Manufakturze, a także na placu Wolności i na patio WSHE.
W przyszłym roku miasto będzie rozbudowywać sieć. Wiadomo już, że kolejne punkty będą m.in. na placu Dąbrowskiego, w południowej części ul. Piotrkowskiej, na Bałuckim Rynku oraz w budowanej hali wielofunkcyjnej przy al. Unii.
Wszyscy zainteresowani bezpłatnym internetem mogą sprawdzić dokładnie, gdzie mogą korzystać z sieci. Z myślą o nich powstała właśnie mapa łódzkich hotspotów. Można ją znaleźć pod adresem internetowym www.hotspoty.mapa.lodz.pl.
-----------------
Łódź w "Financial Times"
Brytyjski dziennik poświęcił miastu artykuł w sobotnim wydaniu. Reporter "FT" pisze w nim o dynamicznym rozwoju Łodzi, przykładach rewitalizacji i obcokrajowcach, którym dobrze się tu mieszka.
Gdy ktoś myśli o polskich miastach, stolica nasuwa się pierwsza. Jest też ceniony wśród turystów Kraków i Gdańsk przesiąknięty polityczną historią Solidarności. Jednak Łódź nadal jest trzecim co do wielkości miastem i w ciągu ostatnich lat po cichu stała się przykładem sukcesu rewitalizacji obszarów miejskich, pełnym żurawi i rusztowań, które wierzy, że nadszedł jego czas - tak w skrócie zaczyna się artykuł Nicka Fostera w sobotnim " Financial Times", poświęcony Łodzi.
Dalej można przeczytać o historii miasta, które z rolniczego przekształciło się w XIX wieku w "Manchester Polski", "ziemię obiecaną" dla polskich, niemieckich, rosyjskich i żydowskich robotników i przedsiębiorców. Foster pisze też o upadku przemysłu lekkiego.
"Teraz jednak energia i dynamika powróciły. Prawdopodobnie najbardziej uderzającym tego symbolem jest kompleks Manufaktura, handlowo-rozrywkowe przedsięwzięcie rozciągające się na 27 hektarach niegdyś opustoszałej fabryki włókienniczej tuż obok Śródmieścia" - pisze reporter "FT".
Nick Foster wspomina też o drugim przedsięwzięciu polegającym na przebudowie dawnej fabryki - inwestycji "U Scheiblera". Pisze, że giganci - Dell, Siemens i Gillette - otworzyli w Łodzi swoje oddziały wykorzystując centralne położenie bliskie miejscu, w których skrzyżują się autostrady północ-południe i wschód-zachód.
Bohaterami reportażu Fostera są mieszkający w Łodzi obcokrajowcy. Paul Jack, 45-letni Irlandczyk, menedżer w firmie Amcor Rentsch, mówi, że miasto jest dobrą bazą dla pracowników z zagranicy i ich rodzin. - Nie jest to najładniejsze z polskich miast, ale ma piękne parki oraz ogrody i jest dobrym miejscem do robienia interesów - mówi Jack. Dodaje, że jest pełne życia, koszty jedzenia i rozrywki przystępne, a różnica, która zaszła w ciągu ostatnich 18 miesięcy - zauważalna.
Obcokrajowcy doceniają, że Łódź oferuje im anglojęzyczne szkoły. - Mój syn ma cztery lata i jestem przekonana, że tutaj zapewnię mu lepsze wykształcenie w bezpieczniejszym środowisku w porównaniu z Londynem - mówi Shane Fraser, 27-letnia Angielko-Dunka, która kupiła jeden z loftów budowanych w przędzalni Karola Scheiblera.
W artykule dziennikarz zwraca uwagę na problem rozpadających się XIX-wiecznych kamienic w dobrych lokalizacjach.
Dużo miejsca Foster poświęca też rynkowi nieruchomości. Warren Landers, irlandzki agent i doradca, który mieszka i pracuje w Łodzi, twierdzi, że problemy z dostępem do kredytu nie wpłynęły tak mocno na ceny nieruchomości w Łodzi jak w Warszawie czy Krakowie, ponieważ nasz rynek nie był aż tak rozdmuchany, a ceny rosły z niższego poziomu.
Landers dodaje, że czasy inwestorów z wypchanymi portfelami kupujących wielkie ilości mieszkań skończyły się i deweloperzy dostosowują ceny oraz oferują zachęty.
Foster kończy reportaż optymistycznymi prognozami na przyszłość Włodzimierza Fisiaka, marszałka województwa i Marka Michalika, wiceprezydenta miasta - rozwojem infrastruktury, kandydaturą do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 i programem zachęcającym młodych do pozostania w Łodzi.
"Financial Times" (www.ft.com) to ceniony brytyjski dziennik wydawany od końca XIX-wieku, skoncentrowany na tematyce gospodarczo-politycznej. Dziś ma zasięg ogólnoświatowy, a jego czytelnictwo sięga 1,4 miliona osób.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź |
|