Rozetto |
|
|
|
Dołączył: 21 Paź 2007 |
Posty: 725 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Łódź - Górna (GP2) Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Ile samolotów zmieści się na lotnisku?
Prawidłowa odpowiedź brzmi: sześć. Ale za dwa lata będzie można zaparkować na łódzkim lotnisku dziesięć maszyn wielkości Boeinga 737.
Dwa tygodnie temu po raz pierwszym na lotnisku im. Władysława Reymonta nocowały trzy samoloty. Przyczyną była gęsta mgła uniemożliwiającą im odlot, ale dzięki temu pracownicy przećwiczyli ustawianie na płycie postojowej trzech maszyn.
Samoloty manewrują na razie "na silnikach", ale wkrótce to się zmieni. W marcu lotnisko kupi pushback, czyli ciągnik, którzy ustawia samoloty na płycie. Pojazd przyczepia się dyszlem do przedniej goleni samolotu i wypycha ze stanowiska lub holuje samolot na miejsce parkowania (są też ciągniki bezdyszlowe, wówczas unieruchamia się przednie koło samolotu na specjalnej bramce). Dzięki takiemu ciągnikowi można precyzyjnie i szybko przestawiać maszyny na płycie lub holować z jednej płyty na drugą. - Pushback kosztuje 1,5 mln zł. Do jego obsługi przeszkolimy pracowników w innych portach lotniczych. Żeby go obsługiwać, muszą uzyskać specjalne certyfikaty - mówi Miłosz Wika, rzecznik lotniska.
Teraz na dwóch płytach lotniska (starej i nowej) można ustawić jednocześnie sześć samolotów. W 2010 r. zostanie oddany do użytku nowy terminal. Obecny terminal nr 2 będzie zdemontowany, a na jego miejscu zostanie dobudowana płyta postojowa, która połączy się z już istniejącymi. W ten sposób powstanie jeden "parking" na 10 samolotów wielkości Boeinga 737. Przyda się on w czasie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, kiedy łódzkie lotnisko będzie wykorzystywane jako zapasowe dla portów w Warszawie, Poznaniu, a prawdopodobnie także w Katowicach. Na nim będą parkować samoloty przywożące kibiców na mecze.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
----------
Startują nowe połączenia
Od tego tygodnia łódzkie lotnisko wzbogaci się o dwa nowe połączenia na Wyspy Brytyjskie. A w wakacje czartery z Łodzi będą latać do tych krajów, w których najbardziej lubimy wypoczywać.
Od tego tygodnia łódzkie lotnisko wzbogaci się o dwa nowe połączenia na Wyspy Brytyjskie. A w wakacje czartery z Łodzi będą latać do tych krajów, w których najbardziej lubimy wypoczywać.
Po roku nieobecności powróciły loty do Shannon. Wczoraj rano pierwszym samolotem odleciało 160 pasażerów. Samoloty do Irlandii będą latać w poniedziałki i czwartki o godz. 10.25.
Natomiast w sobotę rozpoczynają się regularne połączenia z Edynburgiem. Loty do stolicy Szkocji odbywać się będą we wtorki i w soboty. Oba połączenia na wyspy brytyjskie obsługiwać będzie Ryanair.
Dobre wiadomości są także dla tych, którzy samolotem nie latają do pracy, lecz na wakacje. Oprócz znanych połączeń do Izraela, Egiptu (Hurgada), Turcji oraz oprócz ogłoszonych już połączeń do Bułgarii i Grecji (Saloniki), latem 2009 r. pojawiają się nowe kierunki.
Dwa poznańskie biura Ecco Holiday i Grecos Holiday przygotowały ofertę na Kretę z wylotem z Łodzi. Obok Grecji kontynentalnej będziemy więc mogli polecieć na jedną z greckich wysp. Nieoficjalnie wiadomo, że jest jeszcze nadzieja na "drugi" Egipt, czyli połączenia czarterowe do Szarm el-Szejk. Pełna oferta wylotów z Łodzi na lato powinna być znana w najbliższych dniach, bo w listopadzie i grudniu biura podróży drukują katalogi z ofertą wakacyjną. Potem już wszystko będzie zależało od mieszkańców naszego regionu, czy będą kupować wycieczki. Jeśli touroperatorzy odczują, że imprezy z wylotem z Łodzi dobrze się sprzedają, to połączenia nie będą zagrożone. Jeśli sprzedaż będzie słaba, biuro podróży może "przestawić" samolot z Łodzi na inne lotnisko. - Apelujemy do łodzian: latajcie z naszego lotniska, nie z innych. Oferta jest już bardzo bogata. Będziemy latać do Turcji, Izraela, Egiptu, Bułgarii, Tunezji i Grecji - mówi Miłosz Wika, rzecznik lotniska.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
------------
Łódź w światowej prasie i telewizji
Do Łodzi przyjeżdżają światowe media. Byli dziennikarze z Japonii i USA, w poniedziałek przylatują kolejni Amerykanie.
"Japan Times" to niezależna gazeta publikowana w Japonii po angielsku. Zajmuje się głównie sprawami gospodarczymi. Teraz przygotowuje dodatek Polsce, o kontaktach polsko-japońskich i inwestycjach z Kraju Kwitnącej Wiśni w naszym kraju. Właśnie o to dziennikarz "Japan Times" pytał prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego.
Wywiad jest konsekwencją dwóch rzeczy. Po pierwsze, misji gospodarczej, którą zorganizowała Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznej do Japonii i Korei. Jej przedstawicielom towarzyszył Marek Michalik, wiceprezydent Łodzi oraz zespół obsługi inwestora. Tam został nawiązany kontakt z dziennikarzami. Drugi powód to duża inwestycja w Łodzi firmy Fujitsu. Japończycy w swym Centrum Informatycznym zamierzają zatrudnić pół tysiąca pracowników.
PAIZ pomógł przygotować japońskim dziennikarzom listę rozmówców do wywiadów. Znaleźli się na niej polscy ministrowie oraz szefowie największych spółek giełdowych. Z prezydentów miast - tylko Jerzy Kropiwnicki.
W ubiegłym tygodniu w Łodzi gościła też amerykańska telewizja publiczna PBS. Zainteresowanie Łodzią wywołały prawdopodobnie dwa materiały w innej amerykańskiej telewizji, CNN. Za pierwszym razem to miasto wykupiło czas antenowy, a telewizja na własny koszt nagrała reklamówkę. Pokazała biznesmena, który w Łodzi może podpisać ważny kontrakt, a potem przyjemnie spędzić wolny czas. Drugi raz - to już inicjatywa samej telewizji, która przygotowała cykl reportaży "Eye on Poland" ("Oko na Polskę"). Łódź jawi się pod hasłem "Szybcy i wściekli", a materiał pokazuje legalne wyścigi samochodowe.
Dziś do Łodzi przyjeżdżają kolejni dziennikarze - tym razem z amerykańskiego "Forbesa".
Magazyn przygotowuje raporty o Środkowo-Wschodniej Europie i atrakcyjnych do inwestowania miejscach. - Artykuł będzie opublikowany w amerykańskim wydaniu "Forbesa", który jest czytany przez 5,4 mln wpływowych biznesmenów i polityków w USA. i nie tylko - tak dziennikarz "Forbesa" zachęcał prezydenta Kropiwnickiego do spotkania. Wcześniej widział się z ministrem Waldemarem Pawlakiem, a w planach spotkań z prezydentami miast miał jeszcze tylko Hannę Gronkiewicz-Waltz. Dziennikarz zainteresował się Łodzią, ponieważ rozwija się gospodarczo, poza tym stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Za wywiady miasto nie płaciło. Materiały telewizyjno-prasowe będą dla Łodzi darmową reklamą. - Jesteśmy otwarci na spotkania z dziennikarzami - mówi Marzena Korosteńska, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi.
Jej zdaniem marketing bezpośredni jest dla miasta tańszy, a i bardziej skuteczny.
Kontakt z zagranicznymi mediami nawiązuje podczas wyjazdów Zespół Obsługi Inwestora. Zdarza się, że miasto zainteresowanym przyjazdem do Łodzi opłaca posiłki czy hotel. - Ostatnio zaprosiliśmy na kolację dziennikarzy z Moskwy. Chcieli pokazać Łódź jako miejsce, w którym można ciekawie wydać pieniądze - mówi Korosteńska.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
--------------
Łódzkie "Orliki" w poślizgu
Boiska miały być już, a będą pod choinkę - jeśli gmina szybko znajdzie kogoś, kto je ogrodzi.
Nowoczesnych kompleksów sportowych - tych "od Tuska" - ma być w Łodzi dwanaście. Właściwie już powinny być, bo we wrześniu urzędnicy mówili, że boiska ze sztuczną nawierzchnią będą gotowe do końca października. Zastrzegali, że to optymistyczny scenariusz. Miał się sprawdzić, jeśli firmy, które przegrają przetargi na wyposażenie kompleksów w szatnie, sanitariaty, ogrodzenia i maszty oświetleniowe (bo na "orlikach" ma się grać nawet po zmroku), nie będą protestować.
- Protestów nie było, ale pojawiły się inne problemy - mówi Dariusz Gałązka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który koordynuje budowę łódzkich "orlików". - Firmy oferujące kontenery na szatnie i sanitariaty żądały zbyt wysokich cen. Przetarg musieliśmy powtórzyć. Z kolei do przetargu na ogrodzenia nie zgłosił się nikt. I to na dwa kolejne terminy. Sami więc znaleźliśmy firmę, z którą negocjujemy umowę.
Dyrektor Gałązka chce ją podpisać jak najszybciej, by oddać "orliki" jeszcze w tym roku. - Do świąt Bożego Narodzenia - mówi.
W Łodzi "orliki" powstają przy szkołach podstawowych nr 12 (ul. Jurczyńskiego), nr 38 (ul. Krochmalna), nr 41 (ul. Rajdowa), 55 (ul. Mackiewicza), nr 81 (ul. Emilii Plater), nr 143 (ul. Kuźnicka), nr 205 (ul. Dąbrówki), przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 4 (ul. Stawowa) i XXVI LO (ul. Wileńska) oraz w klubie Tęcza i na Stawach Jana. Wszystkie będą wyglądać podobnie i tyle samo kosztować - mniej więcej 1 mln zł płacony w równych częściach przez rząd, urząd marszałkowski i gminę. "Orlik" miał powstać także przy Szkole Podstawowej nr 71 przy ul. Rojnej, ale okazało się, że teren jest tam zbyt mały. Buduje się więc przy ul. Łanowej - również na Teofilowie, też obok podstawówki.
"Orlików" przybywa za to w województwie. Są już w Konstantynowie, Woli Zaradzyńskiej koło Ksawerowa, w Koluszkach, Rogowie, Rawie Mazowieckiej, Aleksandrowie i Kutnie. Do końca roku ma ich być prawie 50, w całym kraju - 600.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
---------------
Przeniosą zabytek lub zbudują tunel
Wiele emocji wzbudziła poruszona przez nas sprawa planowanych wyburzeń - pod kątem budowy obwodnicy śródmieścia - zabytkowych budynków przy ul. Targowej, na odcinku na południe od al. Piłsudskiego, gdzie stoją takie wizytówki Łodzi, jak tkalnia Grohmana z tzw. beczkami oraz willa Oskara Kona z siedzibą filmówki.
Oczywiście, nie do pomyślenia jest, aby te obiekty miały zniknąć, niemniej inne cenne budynki związane z kompleksem Scheiblera-Grohmana wydają się zagrożone.
Naszym artykułem zaniepokoił się m.in. Krzysztof Piątkowski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, który wystosował interpelację do prezydenta Jerzego Kropiwnickiego.
- Jakie losy czekają zabytkowe budynki przy ul. Targowej, takie jak: beczki Grohmana, willa Oskara Kona, Centrala Handlowa Karola Scheiblera (obecnie Wyższa Szkoła Stuki i Projektowania) oraz budynki fabryczno-mieszkalne związane z firmą Grohman-Scheibler? Czy planuje się wyburzyć te zabytki? - pyta Piątkowski.
W odpowiedzi władze miasta zapewniają, że zabytkowe budynki przy ul. Targowej nie będą wyburzone, ale... Według planów, poszerzona jezdnia biegłaby istniejącym korytarzem między parkiem Źródliska a zachodnią pierzeją Targowej. Dlatego filmówka, beczki Grohmana i Centrala Handlowa są niezagrożone. Na drodze nowej trasy stoi jedynie budynek przy ul. Targowej 44, który jeśli trafi do rejestru zabytków, to zostanie przeniesiony lub trasa pobiegnie pod nim tunelem.
- Jest to dwupiętrowy budynek mieszkalny postawiony w końcu XIX wieku dla personelu technicznego, w którym do dziś zachowała się oryginalna stolarka drzwiowa i okienna - informuje Piotr Ugorowicz, specjalista z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - W budynku wciąż mieszkają lokatorzy. Tworzy on całość z innymi obiektami: oficyną tej samej wysokości, w której mieszkali ogrodnicy z parku Źródliska, parterową stajnią, w której są mieszkania, zakładem usługowym oraz komórkami do dziś wykorzystywanymi. Cały ten zespół w najbliższych dniach będzie wpisany do rejestru zabytków.
(wp) - POLSKA Dziennik Łódzki |
|